Czyli o tym, jak w tych pięknych pandemicznych okolicznościach robimy wielki australijski myk.
Czyli o tym, jak w tych pięknych pandemicznych okolicznościach robimy wielki australijski myk.
Matko, jak tu zielono. I chłodno. I mży. O tym, że nadal jesteśmy w Australii, przypominają nam dopiero głuche pacnięcia kangurzych łap gdzieś tam, w cieniu paproci drzewiastych.
Zamknęli puby, galerie i granice? Bez paniki – jako pełnokrwiści introwertycy służymy garścią ciekawych opcji na dnie spędzone w czterech ścianach.
Jesteś w Sydney, ale masz zbyt mało czasu i energii, by wyruszyć na kilkugodzinnego bushwalka? Oto rozwiązanie.
… czyli krótki przegląd australijskiej fauny kicającej.
W odpowiedzi na nieustającą rzekę pytań postanowiliśmy przygotować poniższy wpis – kompilację podstawowych informacji na temat fali pożarów, która od miesięcy nęka Australię.