„Obowiązkowo”, „musicie tam pójść”. To jedna z tych atrakcji, które wszyscy opisują w superlatywach i może właśnie dlatego, z czystej przekory, odkładaliśmy ją na później. No ale ileż można. W końcu westchnęliśmy, ruszyliśmy zady i… wróciliśmy zauroczeni.