Follow my blog with Bloglovin
Wstyd przyznać, ale dopiero teraz udało nam się dotrzeć do Paryża. W przelotach między muzeami a brasseriami ustrzeliliśmy nieco streetartu.
Zanim wyjechaliśmy do kangurów, obiecaliśmy naszej koleżance Ani, że prześlemy jej kilka zdjęć australijskiego streetartu. Niestety nie trafialiśmy na graffiti i murale zbyt często, ale oto kilka przypadkowo złapanych kawałków z Cairns i Alice Springs.