Menu

Na gorąco : Koale giną na plantacjach eukaliptusów

Skrót artykułu ABC News: tekst + video

Wstrząsająca liczba koali ginie lub odnosi obrażenia w wyniku prac na plantacjach drewna w całej Australii Południowo-Wschodniej.

Tysiące koali schroniło się na rozległych plantacjach drewna, które pojawiły się w całym regionie. A wkrótce zaczną się zbiory.

Eksperci i pracownicy schronisk twierdzą, że wiele koali zostało unicestwionych w trakcie wycinki. Program ABC uzyskał poważne dowody masakry, której skala była wcześniej nieznana.

„To dzieje się w naszym kraju,” mówi dr Stephen Phillips, członek rządowej grupy zajmującej się ratowaniem koali. „Robimy wielkie halo, kiedy widzimy, co dzieje się z naszym bydłem w indonezyjskich rzeźniach, ale to rozgrywa się na naszym własnym podwórku. Koale są naszą krajową i międzynarodową ikoną, a my traktujemy je z taką pogardą i brakiem szacunku”.

To właśnie pracownicy plantacji i tartaków, zaniepokojeni tym, czego byli świadkami, jako pierwsi zaczęli bić na alarm i informować o tragicznej sytuacji koali. Anonimowo, z obawy przed utratą pracy.

„To działo się codziennie, czasem kilka koali na godzinę, czasami jedna dziennie,” – powiedział jeden z pracowników – „Znajdujemy je na ziemi martwe lub poważnie ranne.”

Tracy Wilson, wolontariuszka z Koroit w Wiktorii, mówi, że zajmuje się koalami, które doznały potwornych obrażeń.

„Złamane kończyny, obrażenia wewnętrzne, złamane kręgosłupy, odcięta łapka, martwe matki z młodymi, które starają się przetrwać,” – powiedziała. – „Miałam jedno młode, które ważyło 500 gramów. Miało dwie wyleczone złamane łapy, więc możemy  przypuszczać, ze już wcześniej spadło razem z matką. Matka nie miała żadnych widocznych złamań, ale wnętrzności były rozbite na miazgę.”

 

„Mamy do czynienia z kryzysem”

Ratownik przyrody Jill Rowley z Mt Gambier w południowej Australii mówi, że czasem apeluje do firm prowadzących wycinkę i stara się uzyskać pomoc dla poszkodowanych zwierząt.

„W tym konkretnym miejscu zginęło 21 koali. Na czternastu z nich osobiście dokonałam eutanazji,” powiedziała.

„Z innej plantacji mamy 28, niektóre martwe, niektóre żywe. Jeden pracownik plantacji ocenił, że mogło tam być 50 koali. Nie wiemy, co się z nimi stało.”

Wolontariuszka Shannon McKay z Warrnambool mówi, że ma do czynienia z podobnym przyrostem wypadków. Obecnie leczą się niej u trzy koale.

„Myślę, że z tej konkretnej plantacji przybyło do nas około 20 koali, a jest ona dosyć mała,” – powiedziała. – „Tak więc patrząc na powierzchnię plantacji w zachodniej Wiktorii i w Australii Południowej, myślę, że mamy do czynienia z kryzysem.”

 

Rząd obiecuje znaleźć rozwiązanie

Nikt z branży nie udzielił wywiadu, a więc wypowiedział się rzecznik Departamentu Środowiska i Przemysłu, Andrew Pritchard.

„Zapewniamy nadrzędne wytyczne w kwestii tego, jak należy obchodzić się z koalami,” mówi.

Na pytanie, czy dział przeprowadzał już kontrole, odpowiedział: „Dotychczas nie. Gromadzimy informacje, które do nas docierają.” – dodaje. – „Współdziałamy z branżą i dążymy do poprawy sytuacji.”

Pani Wilson pozostaje sceptyczna co do pozytywnych wyników koncepcji samoregulacji przemysłu, którą preferuje departament.

„Póki co to się nie sprawdza. Oczywiście przemysł nie chce zostać nakryty na tym, że robi coś źle. Myślę, że niektórzy ludzie robią to już tak długo, że zdążyli się znieczulić,” mówi.

Dr Phillips potwierdza i dodaje:  „To nie znaczy, że możemy zaniechać naszych etycznych obowiązków, w szczególności w przypadku takich gatunków, jak koale, które przeniosły się i skolonizowały te obszary plantacji”

„Koala jest prawdopodobnie – obok pandy – jednym z najbardziej znanych ssaków na świecie” – mówi.

Mr Pritchard nalega na szybkie znalezienie rozwiązania, jednak zgadza się z tym, że pozostaje wiele do zrobienia. Na pytanie, czy jego wydział oszacował, ile koali może być dotkniętych tym problemem, odpowiada: „Obecnie staramy się przy współpracy z branżą określić rozmiary tego problemu”.

Brak komentarzy

    Dodaj komentarz