Zasiali murale, czyli australijska sztuka w spreju. Street art rządzi w Melbourne.
Może pamiętacie skromną galerię streetartu z Cairns i Alice Springs sprzed dwóch lat. Tym razem udało nam się trafić na lepsze złoże :) Podczas gdy inne metropolię inwestują w usuwanie nielegalnych murali, Melbourne dumnie niesie sztandar sztuki ulicznej – na terenie miasta można znaleźć kilka ulic i dzielnic, w których praktycznie każda ściana pokryta jest jakąś grafiką. Czasem streetartowe dzieła znajdują się w bezpośrednim pobliżu pięknie zachowanych dziewiętnastowiecznych budynków – na przykład poniższa para zdjęć wykonana została na jednej ulicy, w odległości zaledwie kilkudziesięciu metrów. Zresztą cała niniejsza galeria fotek powstała w trakcie niespełna półgodzinnego spaceru przez dzielnice Fitzroy i Brunswick.
Właściciele domów lub sklepów często sami zapraszają graficiarzy do ozdobienia fasad ich budynków muralami, czego wynik możecie zobaczyć poniżej na przykład na zdjęciu murala z modliszką albo elewacji przedszkola. Ale dość gadania – cieszcie oko!
(kliknij i przeskroluj dolnym paskiem przeglądarki, bo duże toto)
Mało? Będzie więcej. Wkrótce dodamy jeszcze jedną kolekcję zdjęć, które wykonaliśmy w jednej z głównych streetartowych ulic w samym centrum miasta.
Street art w Melbourne – dodatkowe informacje:
Jeżeli wybierasz się do Melbourne i chcesz wyruszyć podobnym szlakiem, to pod tym linkiem znajdziesz listę najważniejszych miejsc oraz inne przydatne informacje. Warto też polubić Facebookowy fanpage poświęcony tej tematyce.
13 komentarzy
kami
05/10/2015 at 11:37fantastyczne! podoba mi się wielce! w sumie dla samego street artu mogłabym jechać do Australii!
balkanyrudej
06/10/2015 at 09:25W streetarcie zachwyca mnie to, że artyści są w stanie na ogromnej powierzchni np. ściany magazynu czy kamienicy stworzyć obraz z zachowaniem wszelkich proporcji. Ja i moja marna wyobraźnia przestrzenna troszkę tego nie ogarniają. W każdym razie streetart na Antypodach jest niesamowity!!
Przedeptane
06/10/2015 at 09:35Dokładnie o tym samym myśleliśmy oglądając te wielkoformatowe prace :) Normalny ludź ma problem z narysowaniem w miarę proporcjonalnego okręgu na kartce A4, a tu takie dziwy…
Marcin - NRWTrip
06/10/2015 at 10:40Niech mi ktoś teraz powiem, że to nie jest sztuka… coś niesamowitego. Zawsze powtarzałem, że grafity to coś pięknego, a tutaj mamy tego doskonały przykład!
Basia || Podróże Hani
06/10/2015 at 11:10wszędzie ten street art :) my trochę widzieliśmy w Londynie, też przy okazji napiszę
Lisy w drodze
06/10/2015 at 17:47Świerszcz wymiata! Sztuka bez przekraczania progu galerii, rewelacyjne!
Przedeptane
08/10/2015 at 10:46I to za darmo – a czasem można nawet poobserwować artystę przy pracy :)
Łukasz
06/10/2015 at 20:15Street art niespecjalnie mnie fadcynował do czasu aż trafiłem na kilka tego typu zestawień. .. Fantastycznie to wygląda!
Aleksandra z urlopnaetacie.pl
07/10/2015 at 10:09Uwielbiam murale! To galerie sztuki, do których zawsze możemy 'wejść’ z Luśką ;) Z reguły zwiedzanie miasta zaczynamy własnie od najlepszego street artu. Chociaż z drugiej strony, najlepsze kawałki pomalowanych murów znajdujmy zawsze raczej przez przypadek. ;)
Przedeptane
08/10/2015 at 10:42W takich sytuacjach naprawdę przyda się jakiś tubylec – ktoś, kto wie, w którą uliczkę skręcić :)
BashaMyWay
07/10/2015 at 22:55Uwielbiam streetart! Dodaje niesamowitego charakteru miastom których zagospodarowanie przestrzeni jest często marne albo po prostu nudne i szare. W Berlinie artyści też działają cuda.
Przedeptane
08/10/2015 at 10:43O tak, słyszeliśmy wiele dobrego o berlińskim streetarcie! W Melbourne jest to jednak dodatkowa atrakcja – miasto samo w sobie jest bardzo ciekawe pod względem urbanistycznym i architektonicznym.
Kamil
30/10/2015 at 08:29piękne, chciałbym u siebie w mieście coś podobnego :)